"Zauroczyły mnie te przepiękne WAŻKI (szczególnie zielona) bo uwielbiam ten kolor - wszystko co zielone chciałabym mieć na własność... Dlatego proszę Cie o przesłanie mi instrukcji robienia takich ważek (jeśli to starczy na ich wykonanie?) bo nawet nie mam pojęcia jak się do nich zabrać i jakie koraliki potrzebne." Irena J
Odpowiadam
To nie jest tajemnica - wzór na skrzydła ważek pochodzi z koreańskiej strony ArtBeads:Wzór rozpisany jest krok po kroku, ściegiem peyote. Skrzydełka robiłam zawsze na żyłce (0,14-0,16mm) koralikami 15/0 lub cylidrycznymi 12/0 Toho Treasure/Miyuki Delica. Wyraźna jest różnica w rozmiarach:
Na uszyciu 4 skrzydełek kończy się moje śledzenie wzoru, ale nic nie stoi na przeszkodzie by wykonać ważkę zgodnie z założeniem schematu. Po uszyciu skrzydełek przyszywam je do plastikowego bądź szklanego kryształka w metalowej bazie w rozmiarze 7x15mm (przy wrzeciono-kształtnych) lub ok 7-9mm średnicy (przy okrągłych). Porównanie okrągłych i wrzecionowatych brzuszków:
Takie kryształki nazywa się montee lub po prostu kryształek w metalowej bazie. W anglojęzycznych sklepach można szukać "sew on with claws". Moim źródłem jest sklep FashionBegin na ebay. W Polsce można je nabyć m in. w Royal Stone.
Metalowa baza ma dziurki, które bywają ostre, dlatego trzeba zachować szczególną uwagę przy szyciu. Dodatkowo używam też nieoczywistych otworów w bazach z kryształkami - przechodzę żyłką pomiędzy kryształkiem a metalową ramką. Do kryształka przyszywam odwłok, wykonany ściegiem cubic RAW. I na końcu montuję parę oczu stosując kryształki Fire Polish 4mm oraz przyklejam zapięcie broszkowe - najmniejsze z możliwych, takie z jedną dziurką.
Zszywając wszystkie elementy anatomii ważki do kryształka nie używam schematu, zwykle robię to na żywioł. Doświadczenie pokazało, że jeden wieczór spędzam na doborze kolorów i uszyciu skrzydełek (ok 20min/sztuka), a drugiego wieczoru potrzebuję aby zszyć całość.
Podejmiesz ważkowe wyzwanie?
Pani Weroniko! Bardzo dziękuję za WSZYSTKIE odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńDzięki Pani kursom i radom pokochałam koralikowanie. Chociaż nie idzie mi najlepiej to już się uzależniłam. Dziękuję!