wtorek, 6 grudnia 2016

Pytanie o prezenty dla koralikowo zakręconych





"Pani Weroniko, moja żona o niczym innym nie mówi, tylko, że chce koraliki pod choinkę. Co ja mam jej kupić, żeby była zadowolona? Przecież nie pójdę do pierwszej lepszej pasmanterii, bo już się nasłuchałem o tym, że są koraliki krzywe i równe, nie chciałbym popełnić jakiejś gafy. " Michał K.

"Moja mama rozwinęła skrzydła dzięki Twojej stronie. Chciałabym kupić jej jakiś przydatny prezent. Czy masz jakieś pomysły?" Natalia S.



Odpowiadam


Nadszedł ten czas w roku, kiedy zastanawiamy się nad prezentami dla najbliższych. Kiedy w gronie rodzinnym znajdują się rękodzielnicy, często chcemy wesprzeć ich pasje poprzez adekwatne upominki. Trudno jest, nie znając obdarowywanej osoby jednoznacznie stwierdzić co potrzebuje, ale mam kilka koralikowych hitów:)

1. Laptop do koralikowania czyli Bead Buddy Design Save 'n' Go Junior.

 To świetny prezent bez względu na to, czy nasza beaderka podróżuje z koralikami czy nie. Laptop pozwala na rozpoczęcie pracy i zakończenie jej w dowolnym momencie bez mozolnego sprzątania materiałów za każdym razem. Zamykamy szczelna obudowę i tyle:) Jestem szczęśliwą posiadaczką tego sprzętu i wiele ze mną zwiedził. Do kupienia w Kadoro.pl lub Image-Arte.pl

2. Prenumerata magazynu Beading Polska

Do wyboru półroczna lub roczna, w wersji papierowej lub elektronicznej. Doskonały upominek dla kogoś, kto lubi się uczyć nowych wzorów i być na bieżąco z nowinkami koralikowymi. Do zakupienia na beadingpolska.pl 

3. Młynek do nawlekania koralików.

 (źródło fotografii Royal-Stone.pl)
 Idealny prezent dla kogoś, kto dużo szydełkuje koralikami. Ułatwia nawlekanie koralików tylko bez sekwencji, ale pomimo tego daje wiele możliwości.W sklepach występują wersje plastikowe i drewniane. Warto zwrócić uwagę czy zestaw zawiera specjalną, zakrzywioną igłę do młynka (i ewentualnie nabyć ją dodatkowo). Do zdobycia w Royal-Stone lub Korallo.

Wspaniałym pomysłem mogą być tez rożnego rodzaju pojemniki czy skrzyneczki do przechowywania - można je kupić nie tylko w sklepach przeznaczonych rękodzielnikom, ale również w sklepach budowanych, drogeriach czy sklepach wędkarskich.

Niepewnie natomiast podchodzę do pomysłu zakupu książek o koralikowaniu w języku polskim. Na naszym rynku na nie ma wielu pozycji książkowych, kilka z nich to niezbyt dobre tłumaczenia z języka angielskiego, dlatego nic nie polecę:)

Jedynym godnym polecenia kompendium wiedzy to to na temat techniki peyote - wydanie specjalne Beading Polska "Ścieg Peyote" autorstwa Moniki Pieńkowskiej.

(źródło fotografii beadingpolska.pl)
 Do kupienia w Empikach i na Royal-Stone lub Image-Arte.pl
  

Ostatecznie kiedy, nie możemy zdecydować co będzie najlepsze dla bliskiej sercu osoby, pozostaje nam nic innego jak wybrać bon upominkowy. Taki prezent bez problemu nabędziemy w:


A może Ty masz inny pomysł na prezent?


Skomentuj lub udostępnij:

czwartek, 1 grudnia 2016

Pytanie o igły do koralików




"Nie potrafię sobie wyobrazić rozmiaru np. igły a właściwie jej oczka. Jakie najlepiej kupić?" Iwona
"Mam jeszcze pytanie o igłę, bo kupiłam w pasmanterii zestaw igieł i koraliki toho na kadoro i kurcze połowa koralików nie przeszła przez oczko. Rozm 110 koralików. Czy stosuje Pani jakąś specjalną igłę? czy połowa koralików do wyrzucenia?" Arletta J


Odpowiadam

Kiedy potrzebujemy igły do pracy z koralikami, warto zwrócić szczególną uwagę na dwie rzeczy. Na rozmiar (tj. grubość) igły oraz wielkość oczka. I tak:

 - rozmiar 10 będzie współpracował z koralikami w rozmiarach od 6/0 do 11/0, ale z tymi ostatnimi może być już lekki problem przy ciaśniejszych dziurkach lub wielokrotnym przechodzeniu przez koralik.

- rozmiar 12 jest najbardziej uniwersalny, ponieważ pasuje do koralików w rozmiarach od 8/0 do 12/0. Może nadać się też do 15/0 ale bywa, że nie każdy kolor będzie przechodził przez tę igłę (np. ciaśniejsze są metallic czy inside-colour)

- rozmiar 13 to igła, która pomoże nam w trudnych sytuacjach, jest cieniutka i przejdzie przez niemal każdą dziurkę. Niestety trzynastki są bardzo wiotkie, szybko tracą swój pierwotny kształt i praca nimi na dłuższa metę jest niezbyt przyjemna.

W zależności od firmy jaką wybierzemy igły posiadają mniejsze lub większe oczka do nawlekania nici. Mniejsze oczka bywają kruche i często sama łamię igły właśnie w tym miejscu. Do moich ulubionych marek igieł należą Royal (niedostępne od kilku lat w Polsce), Pony, John James (w skrócie JJ, występują krótkie i długie igły). John James oferuje również komplety igieł w serii Crafter's Collection, np. rozmiar 12, 11 i 15. I te zestawy również uważam za godne polecenia, chociaż igły są dosyć twarde i przy dużych naprężeniach się łatwo łamią.

Kupując igły ważna jest jeszcze jedna sprawa - trzeba je kupować na zapas! Nie znamy dnia ani godziny kiedy złamie nam się igła!

Pisałam już o igłach do nawlekania koralików, specjalnie zaprojektowanych do tego celu.


A czy Ty masz ulubione igły?


Skomentuj lub udostępnij:

piątek, 21 października 2016

Pytanie o półfabrykaty w kolorze złotym




"Mam jednak jeden problem, z którym trudno mi sobie poradzić, więc postanowiłam zwrócić się z zapytaniem do Pani. Chodzi mianowicie o końcówki do wklejania w kolorze złotym. Próbowałam już kupować je z różnych źródeł, jednak ich powłoka jest na tyle nietrwała, że potrafią wytrzeć się w ciągu jednej nocy :(. Czy mogłaby Pani zdradzić, jak radzi Pani sobie z końcówkami w kolorze złotym? Gdzie je zamawia? Czy może jest sposób na to, by przedłużyć ich trwałość." Ania


Odpowiadam

Niestety półfabrykaty w kolorze złotym mają to do siebie, że prędzej czy później tracą swój urok. Może się zdarzyć ze zciemnieją lub złota powłoka wytrze się do koloru srebrnego. Często już, leżąc w woreczku strunowym, rozpoczyna się proces pogorszenia wyglądu. Dlatego kiedy używam złotych elementów, zdaję sobie sprawę, że mogą z czasem, po prostu, zbrzydnąć.

Całkiem nieźle zapowiadają się półfabrykaty ze stali chirurgicznej, które są złocone. Nie miałam okazji przetestować ich osobiście, ale bazując na opiniach innych biżuteryjek, warstwa jest bardziej wytrzymała. Poczekamy, zobaczymy - a tym czasem takie półfabrykaty można zdobyć w np. Royal-Stone i na allegro.

Zdjęcia pochodzą ze sklepu Royal Stone (produkt z lewej, produkt z prawej

Końcówki do bransoletek są szczególnie podatne na wycieranie się, więc jeśli już musimy je zastosować to warto nałożyć na metal warstwę lakieru bezbarwnego (nawet takiego do paznokci). Lakier niestety też po pewnym czasie się wytrze lub złuszczy, więc trzeba bezie ten "zabieg" powtarzać. Najlepiej zatem skorzystać z innych końcówek niż złote z metalu, na przykład wypleść je z koralików. Jak to zrobić, wspominałam tu:

http://zapytajweraph.blogspot.com/2016/04/pytanie-o-koralikowe-koncowki-do.html

Można by pomyśleć jeszcze o końcówkach z prawdziwego złota. Podejrzewam, że koszt takich końcówek jest całkiem spory, natomiast nie spotkałam się z takimi końcówkami w standardowych sklepach. 


Skomentuj lub udostępnij:

poniedziałek, 10 października 2016

Pytanie o sklepy z koralikami




"Od pewnego czasu zaglądam na Twojego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem cudeniek, które potrafisz wyczarować :) zauroczyły mnie m.in bransoletki koralikowe :) Przymierzam się żeby jakąś zrobić. Przestudiowałam Twój kursik i coś niecoś załapałam ale i tak mam kilka wątpliwości dotyczących ich wykonania. Może coś mi podpowiesz z własnego doświadczenia. Gdzie zaopatrujesz się w koraliki? Jeśli na allegro to u jakiego użytkownika?" Justyna S.

"Dzień dobry. Mam pytanie, gdzie Pani zaopatruje się w takie przepiękne koraliki ? Gdy trafiłam na Pani stronę bardzo zapragnęłam sama zrobić sobie takie bransoletki. :)" Irmina S.


Odpowiadam

Od kilku lat sklepów z koralikami japońskimi marek Toho czy Miyuki przybywa. Zazwyczaj są to sklepy prowadzące sprzedaż internetową, ale zdarza się, że i stacjonarnie można zaopatrzyć się w koraliki. W tej odpowiedzi zamieszczam moją subiektywną listę najlepszych sklepów internetowych w Polsce.

http://www.kadoro.pl/


Moim zdaniem, Kadoro to wiodący w branży sklep, dysponuje największym wyborem koralików drobnych - szczególnie wyróżnia się liczbą kolorów koralików Miyuki Delica. Przerażająca jest ciągle poszerzana oferta, o nowe kolory i kształty koralików. Zakupy w Kadoro skutecznie odchudzają portfel, zwłaszcza, że przy zakupach powyżej 100zł wysyłka jest bezpłatna. Paczki przychodzą w ciągu 2 dni (chyba ze trwa sezon wyprzedaży lub urlopowy), opakowania koralików są opisane kolorem, ilością i kształtem oraz numerem produktu w sklepie.

www.beading.pl


Jeden z najdłużej istniejących sklepów z koralikami japońskimi. Bogatą ofertę koralików dopełniają liczne numery branżowych magazynów (polskich i zagranicznych) oraz moc niedrogich instrukcji. Tutaj również powyżej 100zł przesyłka jest bezpłatna, a zakupione koraliki są opatrzone etykietami z kolorem, kształtem i ilością. 

Pokuszę się o stwierdzenie, że wszystko czego potrzeba do beadingu znajdzie się w albo w jednym albo w drugim z powyższych sklepów:) Niemniej jednak, polecę tez kilka innych, równie dobrze zaopatrzonych:

www.korallo.pl







 A Ty gdzie najczęściej tracisz głowę dla koralików?



Skomentuj lub udostępnij:

czwartek, 29 września 2016

Pytanie o wyższośc nici nad żyłką (lub odwrotnie)


"Mam pytanie - jakich nici używasz? Próbowałam szyć plecionki żyłką, ale skończyłam szybko, bo żyłka strasznie się plątała. Ty też tak masz? Co kupić?" Agata K.

Odpowiadam

Zapytać czy szyć żyłką czy nicią - to jak zapytać co było pierwsze jajko czy kura. Można spotkać się ze zdaniem, że żyłka jest fatalna, plącze się i niszczeje z upływem czasu. Albo że nici są fatalne, zrywają się, mechacą i nie trzymają kształtu. Zatem napiszę co osobiście myślę o żyłkach i niciach.

Żyłka
Mianowicie, żyłek używam do plecionek przestrzennych, np. ważek, albo do plecionek gdzie kolor żyłki/nici ma znaczenie, np. do szycia ściegiem brick stitch na bazie metalowej.

Na zdjęciu Latawce i O-taki komplet z ledwie widoczną żyłką.

Wybieram takie żyłki, które są odporne na promieniowanie UV. Najczęściej używam żyłek wędkarskich premium. Moje ulubione to żyłki firmy Jaxon. Żyłka może się zerwać w kontakcie z ostrą krawędzią koralika, a z taką krawędzią żadna materia nie wygra:) Żeby natomiast żyłka się nie plątała, należy delikatnie przeciągać ją przez każdy koralik, używając jak najmniej siły. To właśnie mocne szarpnięcia, przeciągania na siłę, sprawiają, że żyłka zawija się jak sprężyna i plącze niesłychanie. Istotne jest też by obcinać żyłkę ostrymi nożyczkami, tępe szarpią jej brzeg co tez sprawia, że często się plącze. Warto zwrócić uwagę na grubość żyłki - im grubsza tym mniej się plącze. Używam żyłek o grubości 0,14, a częściej 0,16mm.

Nici
Nici natomiast stanowią doskonały materiał do nośników do naszyjników czy dopasowanych bransoletek peyote. Wybieram nici pod kolor pracy, najczęściej korzystam z nici białych lub czarnych. Moje ulubione marki to Sono (Nozue Sonoko) i Miyuki. Lubię je z uwagi na to, że są fabrycznie nawoskowane bardzo mocno. Te nici nie mechacą się, pod warunkiem, że szyje się maksymalnie 60-70 centymetrowymi odcinkami. Inne nici dostępne na rynku np. nymo, one-g według mnie wymagają mocniejszego nawoskowania niż fabryczne. Można również używać nici typu Tytan 60/80 Ariadny, ale te z kolei nie zaskarbiły mojego serca przez to że się rozplątują (prawdopodobnie nawoskowanie by pomogło). Zasadnicza zaleta nici to że je widać, co mniej męczy oczy. 

Do większości plecionek nici można stosować zamiennie z żyłkami. W moim warsztacie tak właśnie jest! Zatem pozostawiam Tobie rozstrzygnięcie dylematu - nici czy żyłka:)

A w skrócie:
Giętkie plecionki - nici
Sztywne plecionki - żyłka
Krosno - nici
Sznury szydełkowow-koralikowe - nici
Ścieg brick stitch - żyłka
Haft koralikowy - żyłka lub nici



Skomentuj lub udostępnij:

sobota, 3 września 2016

Pytanie o trójkątne i kwadratowe kaboszony


"Mam do Pani pytanie odnośnie kaboszonów. Gdzie je Pani kupuje? Są takie piękne, błyszczące, fasetowane, pięknie się mienią i te niepowtarzalne kolory, jak te w zrobionych przez Panią tulipanach i różnych innych kolczykowych czy naszyjnikowych projektach. Szukałam w wielu internetowych sklepach, ale nigdzie na takie nie natrafiłam, albo zdjęcia nie oddają w pełni ich uroku, no nie wiem. A już w ogóle intrygują mnie te użyte w projekcie "Sparkle'n'Shine" czy "Muzyka Sfer" :) Czytałam, że te drugie były specjalnie sprowadzane z dalekiego kraju, ale bardzo proszę zdradzić mi, jak i gdzie w ogóle mam się za tym obejrzeć, który sklep mógłby je sprowadzić. Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź." Monika H.

Odpowiadam

Wyszukanie odpowiednich kaboszonów do projektów geometrycznych niegdyś graniczyło z cudem. Aktualnie kwadratowe i trójkątne kaboszony zagościły w wielu sklepach. Dostępne są zarówno mniej kosztowne - z tzw. kociego oka czy szkła jak również droższe - z kamieni naturalnych czy kryształów Swarovskiego. Zacznijmy od końca listy:)

Kryształy Swarovskiego. Dostępne są kwadratowe 2493 Chessboard FlatBack i 2420 Asymmetric Square.

Trójkątne to:  2721 Asymmetric Triangle i 2720 Cosmic Delta. Te ostatnie pojawiły się w projekcie Biżuteryjek dla WOŚP 2015. 


Jedne i drugie doskonale nadają się do różnych projektów, można je kupić np.: crystalstone.shop.pl czy u Crystaleye (OSAKM) na allegro. 
Podobny blask mają cyrkonie - wybór kwadratowych i trójkątnych można znaleźć w Skarbach Natury. 

Kamienie naturalne (i syntetyczne). Asortyment małych kaboszonów w geometrycznych kształtach jest nieduży, ale mimo to jest w czym wybierać. Polecam Onyks Wrocław, przedstawiam zakupione w tym sklepie onyksy, agaty itp. Nieco takich kaboszonów ma również Kadoro (Kwadraty) (Trójkąty)


Kaboszony czy kryształki ze szkła fasetowanego są już wszechobecne. Bogatą ofertę prezentuje Royal-Stone oraz Kadoro. Sama część kryształków zamawiam na ebay, u wspomnianego wcześniej w poście o ważkach, sprzedawcy FashionBegin. Od tego sprzedawcy pochodzą też kwadratowe pastelowe kryształki na naszyjnik Muzyka Sfer - projekt Biżuteryjek na WOŚP 2015.

Oto część moich zasobów i ich źródła lub marki.


A czy Ty masz inne sprawdzone źródło kaboszonów do koralikowej geometrii?



Skomentuj lub udostępnij:

niedziela, 19 czerwca 2016

Pytanie o programy do projektowania wzorów




"Znasz może jakieś darmowe programy do projektowania biżuterii z drobnych koralików?" Katarzyna P.


Odpowiadam

Programów do tworzenia wzorów znam raptem kilka. Najbardziej popularne to te do tworzenia wzorów na sznury szydełkowo-koralikowe tj. Jbead lub starsza jego wersja DBbead. Zarówno pierwszy jak i drugi są autorstwa Damiana Brunolda. Starsza wersja doczekała się polskiej wersji językowej, do której przyłożyłam kilka palców:) Zatem:

Jbead - darmowy program do tworzenia wzorów na sznury szydełkowo-koralikowe, w wersji angielskojęzycznej, z intuicyjnym interfejsem. Do ściągnięcia TU.


DBbead - starsza, mniej rozbudowana wersja powyższego programu. Wersja oryginalna do ściągnięcia TU, a wersja polska STĄD.


Przejdźmy teraz do programów, które pozwolą nam na narysowanie płaskich wzorów, które wykorzystamy do ściegów peyote, herringbone, square czy do tworzenia na krośnie (loom).

Najbardziej znany do BeadTool. Jest to program z darmową wersją demonstracyjną. Jest ona na tyle rozbudowana, że można, posiadając tylko darmową opcję, rysować dowolne wzory. Zasadniczą wadą jest brak możliwości zapisania wzoru do dalszej edycji. Rysunkowi można natomiast zrobić zrzut z ekranu (print screen), i ewentualnie zapisać go jako plik graficzny (jpg itp). Beadtool jet programem ciągle ulepszanym. Rozbudowany acz intuicyjny interfejs pozwala na rysowanie wzorów z naszej wyobraźni lub zaimportowanie zdjęcia i odbicie go w koralikach (co nie jest tak do końca idealne, ale po drobnych poprawkach i dłuższej chwili zabawy efekt bywa zaskakująco dobry). Dostępne są siatki rozmaitych ściegów (loom, square, brick, peyote na różną ilość koralików nabieranych na raz czy RAW) oraz paleta niesamowitej ilości kolorów koralików kilku producentów. Program określa tez przybliżona wielość wzoru co uważam za jedną z najlepszych funkcji. Do ściągnięcia TU, wersja językowa angielska. 


Bez ograniczeń można stosować program EasyBeadPattern. Interfejs jest nieco mniej intuicyjny niż w BeadTool'u, ale można się przyzwyczaić. Mamy tutaj do wyboru rozmaite kolory koralików - jedynie cylindrycznych. Dostępne są różne siatki do rysowania, w tym niedostępna w BeadTool'u rozeta (rosette). Wzór można zapisać zarówno do dalszej edycji jaki i do pliku graficznego. Zauważyłam, że program ten potrzebuje dosyć dużo pamięci operacyjnej i czasem się zawiesza, ale również jest rozwijany, wiec możliwe, że te problemy ustąpią. Do ściągnięcia TU, wersja językowa angielska.


Istnieje tez kilka mało zaawansowanych programów online. PaternMaker oraz StitchBoard, przyznam otwarcie, że nie miałam potrzeby poznawać się z nimi bliżej:)

Może Ty znasz jeszcze jakiś użyteczny program lub stronę?


Skomentuj lub udostępnij:

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Pytanie o sposób szydełkowania sznurów grubasków



Mam takie pytanie, chciałam zrobić bransoletkę typu gąsienica z tym, że na 10 koralików w rzędzie i zamiast koralików magatama użyłam long magatama. Mój problem polega na tym, że koraliki nie układają się ładnie tylko gdzieś się skręcają lub w ogóle giną pod spodem. Czy jest jakaś metoda na takie bransoletki żeby wychodziły ładnie? Joanna A.

Odpowiadam

W przeszukiwaniu czeluści internetu za pięknymi wzorami na sznury szydełkowo-koralikowe natrafiamy na takie, które wymagają zastosowania 15 czy nawet 20 koralików w rzędzie. Takie wzory są często rozbudowane, mają cudne szczegóły i okropnie długa sekwencję. Przy próbie wykonania ich zwykłym sznurem szydełkowo-koralikowym rura wychodzi strasznie sztywna, a koraliki, tak jak wspomniała Joanna, giną pod spodem.

Przy takich sekwencjach, powyżej 10 koralików w rzędzie (nawet przy 8-9 koralikach) najlepiej zastosować inną metodę szydełkowania sznurów, mianowicie ukośnik. Doskonały kurs autorstwa Ewy Tkocz-Frydrych znajduje się o tu:



Ta technika pozwala na uzyskanie plastycznego sznura, który swobodnie można wykorzystać na naszyjnik lub bransoletkę. Dodatkowo uzyskany sznur, gdyby nie trzymał swojego kształtu można wypełnić linką alpinistyczną, rzemieniem czy rurką silikonową (od akwarium, robienia wina czy kroplówek). Albo można nie wypełniać, tylko wykonać spłaszczoną bransoletkę.

Przykład pozytywny - naszyjnik na 12k w rzędzie z 11/0. Szydełkowany ukośnikiem na nici Ariadna Talia 30. Elastyczny, koraliki wszystkie na swoim miejscu.


Przykład negatywny - bransoletka w kratkę, na 11k w rzędzie, z 11/0. Szydełkowany zwykłym sznurem na Ariadnie Talii 30. Ładnie wyglądała tylko na zdjęciach:) Bransoletka była ultra sztywna, załamywała się, a koraliki "tańczyły". Bardzo męczyłam się szydełkując ją, a finalnie została spruta.
Podsumowując: do 9 koralików w rzędzie można szydełkować sznurem zwykłym, powyżej zalecany jest ukośnik. 

Jakie są Twoje doświadczenia z grubaskami?



Skomentuj lub udostępnij:

wtorek, 17 maja 2016

Pytanie o alternatywy dla sznura szydełkowo-koralikowego




"Witaj, mam takie pytanie, czy sznur szydełkowo koralikowy da się zrobić jakimś sposobem igłą zamiast szydełkiem?" Justyna


Odpowiadam

Sznur podobny do szydełkowo-koralikowego można wykonać igłą+nitką/żyłką. Efekt oczywiście będzie nieco inny, szyte sznury robi się zwykle dłużej, ale kiedy szydełko gryzie nas w palce - nie ma wyboru:)

Oto moje propozycje:


1. Tubular peyote stitch, czyli peyote na okrągło. Można go tworzyć z jednej wielkości koralików, wtedy wychodzi gładki lub z różnej, przez co nabiera faktury. Sznur z różnej wielkości koralików nazywa się też często celini spiral. W zależności od stopnia zaciągania, sznur bywa mniej lub bardziej sztywny.



Nabieramy parzystą liczbę koralików, w przykładzie 8 sztuk. Przechodzimy jeszcze raz (1) przez pierwszy koralik tworząc kółeczko. Dodajemy po jednym koraliku co drugi koralik z kółeczka (2). Na końcu przechodzimy jeszcze raz przez pierwszy dodany w tym rzędzie koralik. Potem dodajemy po jednym koraliku pomiędzy koraliki dodane w poprzednim rzędzie (3). I tak dodajemy koraliki do osiągnięcia potrzebnej długości.

2. Tubular herringbone stitch. Ścieg herringbone, czasem tłumaczony na język polski jako jodełkowy, to ścieg w którym dodajemy po dwa koraliki na raz. Sznury wykonane tym ściegiem charakteryzuje stosunkowo duża plastyczność, przez co zyskały popularność jako do nośniki naszyjników. W tym ściegu również można zastosować różne wielkości koralików, ale najbardziej popularną wariacją jest opcja spiral (lub twisted) herringbone, gdzie ścieg równomiernie się skręca, bez zastosowana różnych rozmiarów koralików. Na zdjęciu standardowy tubular herringbone:


Zaczynamy od wykonania ściegiem ladder stitch bazy (1) z parzystej liczby koralików, w przykładzie z 6. Koraliki mogą nieco tańczyć, ale nie ma się czym przejmować. Można przejść przez koraliki z bazy wielokrotnie, usztywniając ją. Koraliki ułożone są dziurkami do góry, prostopadle. Następnie (2) wychodząc z koralika pierwszego dodajemy dwa koraliki na raz i wchodzimy od góry w koralik drugi z bazy. Przechodzimy pod spodem do koralika trzeciego z bazy i dodajemy dwa koraliki na raz, wchodzimy od góry w czwarty koralik z bazy. Analogicznie postępujemy jeszcze raz. Kończąc rząd przechodzimy do góry przez pierwszy koralik z bazy i pierwszy koralik dodany w tym rzędzie. Potem (3) dodajemy koraliki parami, pomiędzy pary koralików dodane w poprzednim rzędzie.



3. Chenile stitch. Plastyczny ścieg, zbliżony do herringbone, zwykle z dwóch kolorów koralików. Daje efekt siatki.


1 i 2 punkt jest taki sam jak w tubular herringbone powyżej. W trzecim rzędzie (3), pomiędzy pary koralików dodane w rzędzie poprzednim dodajemy po jednym koraliku. Następnie (4) dodajemy pomiędzy te pojedyncze koraliki (na schemacie zielone) po dwa koraliki. Potem (5) pomiędzy pary koralików dodane w poprzednim rzędzie dodajemy po jednym koraliku. Powtarzamy kroki 4 i 5 do uzyskania potrzebnej długości.


4. Tubular netted stitch, zbliżony do chenile, ale nie tak delikatny. Wymaga zwykle zastosowania drobnych koralików i kryształów/kulek, które zapełnią przestrzenie między oczkami wyplecionej siatki.


Najpierw (1) nabieramy 1 11/0, 1 kulka, 1 11/0, 1 kulka, 1 11/0, 1 kulka, 1 11/0, 1 kulka i przechodzimy jeszcze raz przez wszystkie koraliki tworząc kółeczko (można zawiązać supełek). Potem (2) wychodząc z 11/0 dodajemy 2 15/0, 1 11/0, 2 15/0 przechodząc do kolejnego 11/0. Powtarzamy to jeszcze trzy razy. I następnie (3) pomiędzy 11/0 dodajemy po jednej kulce. Potem powtarzamy punkt 2 i 3 do osiągnięcia satysfakcjonującej długości.

5. Cubic Right Angle Weave (Cubic RAW, cRAW). Ścieg wymagający nieco wyobraźni przestrzennej, bardzo plastyczny. Jego odmiana o nazwie prismatic right angle weave idealnie nada się na bransoletki, to taki cubic RAW, ale na więcej ścian. W moim przykładzie ma 5 ścian.


Zaczynamy (1) od podstawy z 5 koralików. Tworzymy z nich kółeczko, można przejść przez wszystkie koraliki jeszcze raz i zawiązać supełek. Następnie (2) dodajemy trzy koraliki na raz i wracamy przez ten sam koralik z którego wyszliśmy. Nic nie dodając przechodzimy w kolejny koralik z bazy. Potem (3) dodajemy dwa koraliki i przechodzimy przez pierwszy koralik z trzech jakie dodaliśmy uprzednio. Przechodzimy przez koralik z którego wychodzimy (drugi z bazy) i nic nie dodając przechodzimy do kolejnego koralika z bazy. Analogicznie dodajemy koraliki tworząc ściany zbudowane z czterech koralików dookoła bazy. Po zakończeniu rzędu, przechodzimy przez wszystkie szczytowe koraliki (w sumie przez pięć) i zaczynamy budowanie ścian od nowa, uznając te pięć koralików za naszą nową bazę.


Oczywiście, gdyby moje schematy okazały się nieczytelne, polecam wyszukanie tutoriala na youtube dotyczącego poszczególnego ściegu. Z pewnością znajdzie się szczegółowa instrukcja.

Polecam też książkę Jill Wiseman pt. "Beautiful Beaded Ropes", w niej przedstawione jest ponad 20 projektów dotyczących rozmaitych sznurów tworzonych igłą.


Kolejną alternatywą dla sznurów szydełkowych jest technika kumihimo.

A Ty jakie jeszcze znasz zamienniki dla sznurów koralikowych wykonanych przy pomocy szydełka?



Skomentuj lub udostępnij:

poniedziałek, 9 maja 2016

Pytanie o pomyłki we wzorach na sznury szydełkowo-koralikowe


"I wszystko byłoby super, tylko pomyliłam wzór i musiałam szczypcami rozgnieść jedną sekwencję koralików, aby wyjść na prostą. Ale niestety jeden z pękniętych koralików uszkodził nić na tyle mocno, że musiałam ją zerwać i teraz za nic nie wiem jak to połączyć, żeby nie było widoczne. POMOCY!!!" Joanna F.


Odpowiadam

Dochodzimy do momentu, w którym jedyną opcją jest rozgniecenie koralika. Aby uniknąć przytoczonej sytuacji z zerwaną nitką, należy w koralik, który zamierzamy unicestwić, włożyć niepotrzebny drucik, złamaną igłę (coś czego nam nie szkoda). I dopiero wtedy delikatnie, acz z wyczuciem, z zachowaniem zasad BHP (zamykamy oczy!) rozgniatamy koralik szczypcami płaskimi. Gwarantuję, że nitka pozostanie cała, a jedynie drucik się sfatyguje.

Co zrobić, gdy nasza sekwencja jest tak długa, że szkoda niszczyć tyle koralików? Trzeba nitkę uciąć i dodać brakujące koraliki (ewentualnie zdjąć koraliki do odpowiedniego momentu). W każdym przypadku rozerwania nici (celowym lub przypadkowym) należy zawiązać oba końce tak, by się nie rozwiązały. Polecam "magiczny" supeł znany z technik dziewiarskich:

 

Supeł wystarczy schować do wnętrza sznura lub koralika.


Skomentuj lub udostępnij:

poniedziałek, 2 maja 2016

Pytanie o magazyny o tematyce koralikowej




"Szkoda, że tak wiele wzorów jest tylko w sieci. Może znasz jakieś warte uwagi gazety o beadingu dostępne w Polsce lub zagranicą? Mój mąż czasem jeździ do Niemiec, ale nie wie czego szukać." Paulina Sz.

Odpowiadam

W naszym kraju rynek czasopism branżowych wydaje się ciągle rozwijać. Co kilka miesięcy pojawiają się nowe tytuły o tematyce rękodzielniczej, ale skupię się tylko na tych o koralikach. I na tych, które uważam za godne uwagi.

Zdecydowany numer 1 to:


Beading Polska - dwumiesięcznik wydawany przez Galeria Margo z redaktor naczelną Małgorzatą Grzesiak. Najściślej związany z szeroko pojętym beadingiem i generalnie z twórczością biżuteryjną. Magazyn dostępny zarówno w wersji papierowej za 12,80zł (Empik, Kolporter) jak i elektronicznej za 8zł (PDF). Każdy numer skrywa wzory dla początkujących i zaawansowanych osób, wywiady z gwiazdami sceny koralikowej na świecie, galerie inspirujących prac, porady, felietony i informacje o nowinkach czy zbliżających się wydarzeniach. Wypatruję każdego numeru!

Pojedyncze artykuły poświęcone koralikowym inspiracjom czy tutorialom znajdziemy tez w czasopismach ogólnorękodzielniczych takich jak Mollie Potrafi czy Twórcze Inspiracje.

Kolejne magazyny są już niestety w językach obcych, ale wzory zwykle są tak rozrysowane, że znajomość języka nie jest konieczna. Można je spotkać w między innymi w Empiku, na dziale z prasą kobiecą lub hobbystyczną.



Bead&Button - dwumiesięcznik wydawany w USA od 1994 roku. Zawiera wzory zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych beaderów, często wymagające różnych rozmiarów i kształtów koralików, których nie ma jeszcze (mam nadzieję) dostępnych w naszym kraju. W magazynie znajdują się też wywiady, nowinki i zaproszenia na wydarzenia czy konkursy. Aktualnie tematyka numerów skupia się głównie na beadingu, prezentując szerokie spektrum technik w każdym numerze, niegdyś były jeszcze kursy wrappingu, tworzenia z mas polimerowych czy stringing'u (nawlekania) . Te zagadnienia zostały wyodrębnione na samodzielne tytuły wydawnicze.



Beadwork - dwumiesięcznik wydawany również w USA. Osobiście lubię go bardziej niż B&B, ponieważ zazwyczaj zawiera wzory stanowiące wyzwanie, nowe podejście do danego ściegu, ma bardziej ambitne schematy, ale to moja własna opinia. W magazynie znajdują się poza wzorami, informacje o nowinkach, porady, wywiady i mnóstwo inspirujących zdjęć.

Czas na rynek europejski:)



Perlen Poesie - kwartalnik wydawany w Niemczech. Zwykle zawiera kilka czasochłonnych, rozbudowanych projektów, wywiady okraszone licznymi zdjęciami inspirujących prac. Magazyn jest całkiem gruby! Główna tematyka magazynu to beading, ale pojawiają się też artykuły o chanmaille czy technikach metalurgicznych. Cena numeru to 15 Euro.

Making Jewellery - brytyjski miesięcznik. Każdy numer zawiera kilka technik tworzenia biżuterii, wzory związane z beadingiem są zazwyczaj wyjątkowo nieskomplikowane. Dodatkowo zawiera dużo nowinek, wskazówek z dziedziny mody, wywiady i inspiracje. Znajdują się w nim często podstawy technik okołojubilerskich - np. emaliowanie czy artclay. 



Bead&jewellery - magazyny wydawany 8 razy do roku w UK. Tematyka każdego numeru skupia się na beadingu, chociaż pojawiają się też inne techniki, np. masy polimerowe czy wrapping. Wzory przewidziane są raczej dla początkujących. Każdy numer zawiera tez wywiady, relacje z wydarzeń i inspirujące zdjęcia. 


Koralki - dwumiesięcznik wydawany w Czechach. Nie miałam okazji zobaczyć wnętrza tego magazynu, ale z opisu na beading.com.pl wynika, że to czasopismo z mnogością wzorów o różnych stopniach zaawansowania.


Crea con Abalorios - hiszpański kwartalnik. Magazyn poświęcony beadingowi i makramie, zawierający wzory zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych. Bardzo często pojawiają się w numerach schematy na przestrzenne figurki np. psy, misie czy postacie z bajek. W magazynie znajdują się też porady i nowinki oraz inspirujące stylizacje modelek. 

Przypominasz sobie coś jeszcze? Może coś przegapiłam?


Skomentuj lub udostępnij: